Pofalowane tynki, krzywe wylewki
A miało być tak pięknie...
W czwartek weszli malarze od pana Mirka. Mieli zacząć czyścić i gruntować ściany. Ale okazuje się, że ściany nie nadają się do malowania!!! Faktura tynków to po prostu góry i doliny!!! Malarze starali się coś naprawić, szpachlowali najbardziej widoczne dołki, ale to nic nie daje. Na dodatek na ścianie pomalowanej gruntem jeszcze bardziej uwidaczniają się nierówności.
W piątek weczorem byłam na budowie i w świetle halogenu oglądałam ściany. Płakać mi się chciało :(. A wwielu miejscach chcemy mieć kinkiety. I ledy pod sufitami, które są jeszcze bardziej pofalowane niż ściany.
Sufit
Najgorsze jest to, że kiedy tynki były mokre, nie było tak bardzo widać tych nerówności. Dopiero teraz, kiedy przymierzamy się do malowania.
Świeże tynki oglądał nasz znajomy, Wojtek, który też buduje dom i na podstawie naszej rekomendacji zatrudnił do tynków u siebie tą samą ekipę. Robili Wojtkowi tynki w tej samej technologii (cem-wap nanoszony agregatem), z tego samego materiału (Dolina Nidy). I u znajomego tynki są... po prostu piękne! Tomek pojechał w sobotę do Wojtka przyjrzeć się jeszcze raz jego tynkom, wziął nawet specjalnie halogen, żeby sprawdzić, czy są tam nierówności. Słowa Tomka po tej wizycie: "Najgorzej zrobione tynki u Wojtka wyglądją jak te najlepiej zrobione u nas".
Wojtek podejrzewa, że tynki nie zostały dobrze zatarte, stąd te nierówności. Podobno kedy tynkarze pracowali na budowie Wojtka, mówili, że lepiej się im zaciera u niego, bo ściany i stropy są nagrzane, a u nas były podobno za zimne. Ale, kurka, czemu nam o tym nie powiedzieli, czemu nie przerwali prac, żeby poczekać, aż się ociepli???
Tynki zraz po zrobieniu ogladał też nasz kerbud, ale sprawdzał tylko piony i kąty (które na szczęście są utrzymane). Więc i do kiedbuda mam pretensję, że nie sprawdził, czy są fale.
Zapomniałam jeszcze o pęknięciach tynków - wychodzą przy wielu oknach, głównie przy ich górnym rogu, np. jak na zdjęciu
Na domiar złego wylewki też nie trzymają poziomu :(. W czwartek chłopaki od pana Mirka sprawdzali poziomy wylewek poziomicą laserową. Sprawdzali na razie tylko pobieżnie, na środku pokoi. Ale wyszły im już nierówności dochodzące do 1 cm. Np. podłoga w dużej łazience jest wyżej niż w korytarzu obok.
Powtarzaliśmy wylewkarzom kilka razy, że chcemy mieć panele, więc wylewka musi być równiutka. Zapewniali, że będzie. Sprawdzaliśmy wylewki kilka dni po wylaniu łatą 2-metrową, no i niby trzymały poziom.... A teraz poziomicą laserową wychodzi, że są nierówne :( Kurczę, czy styropian pouginał się z czasem pod wylewkami, czy co???
W poniedziałek fachowcy od pana Mirka mają zrobić dokładną mapę poziomu wylewek. Zobaczymy wtedy, jak bardzo są krzywe. Może wystarczy tylko trochę wyrównać wylewką samopoziomującą i będzie można kłaść panele. A może będziemy musieli pomyśleć o parkiecie.