Kostka i odprowadzenie wody do poprawy
W sobotę 7 września Tomek był na budowie. Kostka osiadała od tygodnia i wyszły pierwsze elementy do poprawy: a to kostka, która się rusza i można ją wyjąć, a to nierówna powierzchnia, bo jedna kostka się zapadła.
A to ubytek przy drzwiach tarasowych:
Pan Mirek zobowiązał się, że naprawi te usterki.
Dwa najpoważnejsze problemy, jakie wynikły po pracach brukarzy:
1.Jak obrobić podstawy słupów w pasażu? Te wystające betonowe słupki i kotwy psują cały urok wejścia do domu :(
2. Gdzieś pod podjazdem do garażu został zabrukowany... kabel do przyszłego domofonu i bramy wjazdowej na działkę! Ups... i to głównie nasza wina. Zapomnieliśmy o tym kablu zupełnie, ekipa pana Mirka najwyraźnej go nie znalazła...
Tomek przypomniał sobie o kablu dopiero przy wizycie w sobotę 7 września. Trzeba będzie poprosić ekipę pana Mirka, żeby rozebrali kawał podjazdu i znaleźli ten nieszczęsny kabel :(
Ten kawałek niebieskiej foli w prawym dolnym rogu oznacza(ł) miejsce, gdzie kończył się kabel wyprowadzony dla przyszłego domofonu:
===================================
Z kolei w środę 11 września, po 2 dniach deszczu okazało się, że dwa doły drenażowe przepełniły się i powstały wokół nich całkiem spore kałuże :(. A deszcz przecież nie był wcale duży:( Trzeba będzie zatrudnić chłopaków od pana Mirka, zeby powiększyli te studzienki.
A to dwaj "winowajcy":
dołek i odpływ za wiatą garażową