Elektryka
Po instalacji okien i kiedy pogoda zrobiła się wreszcie wiosenna, zabraliśmy się za pozostałe instalacje. Na pierwszy ogień poszła instalacja elektryczna, alarmowa i RTV.
Wszystkie te instalacje wykonywał nam pan Tomasz Smolarski i jego ekipa (drugi Tomasz (jego brat cioteczny) i ich młody uczeń Michał/ Marcin - głupio mi, ale nie pamiętam imienia ).
Pracowali od 8 do 12 kwietnia, a potem jeszcze 2 dni: 15 i 16 kwietnia. Mogę śmiało polecić tę ekipę: są solidni, pracowici, energiczni, nie pijący przy pracy. Pan Tomek chętnie wychodzi z inicjatywą, podpowiada rozwiązania i ciekawe pomysły oraz jest baaardzo cerpliwy . Było to dla nas o tyle istotne, że mieliśmy tylko domowym sposobem rozrysowany na jednej kartce "projekt" rozmieszczenia świateł, gniazdek i włączników. Sami sobie ten projekt wymyśleliśmy i nie do końca byliśmy przekonani do niektórych rozwiązań.
Z panem Tomkiem na wstępne określenie punktów umówiliśmy się jeszcze 3 kwietnia (tuż po odjeździe pana Cezarego od instalacji centralnego odkurzacza). Przy prawie minusowej temperaturze od 15:00 do 18:00 obeszliśmy cały dom i pokazywaliśmy panu Tomkowi, gdzie chcemy mieć włącznik, gdzie lampę, kinkiet, gniazdka, itepe. Była to w zasadzie przymiarka, bo po uwagach i pytaniach pana Tomka jeszcze raz siedliśmy z Tsuru i przemyśleliśmy te punkty.
Więc 8 kwietnia, kiedy pan Tomek z ekipą weszli na budowę, obchód domu i lokowanie punktów świetlnych powtórzyło się - tym razem na budowie byłam tylko ja. Ostatecznie ok. 80% punktów zostało w tych miejscach, które wybraliśmy z Tsuru na początku. A przez te 7 dni, które ekipa przepracowała na budowie, niejedno zmieniliśmy, dodaliśmy lub usunęliśmy :). Jeszcze ostatniego dnia Tsuru przypomniał sobie, że chce mieć oświetlenie wiaty koło garażu (wcześniej zupełnie zapomnieliśmy o tym miejscu). Ja z kolei ostatniego dnia poprosiłam o dodanie dodatkowego włącznika światła w dwóch łazienkach - na wysokości 100 cm od planowanej podłog, żeby dzieci same mogły włączać światło w łazienkach, kiedy już nauczą się z nich samodzielnie korzystać.
Ostatecznie lista punktów elektrycznych, wyjść audio i RTV ilościowo przedstawia się następująco:
- pokój dziecka 1 - 6,5 pkt
- pokój dziecka 2 - 6,5
- łazienka duża - 11
- poddasze - 3
- kotłownia - 9,5
- korytarz w części sypialnej - 7
- garderoba nasza - 1
- łazienka nasza - 9
- sypialnia nasza - 14
- łazienka mała - 6
- salon - 27
- kuchnia - 18
- spiżarnia - 3
- kominkowy - 18
- na tarasie - 6,5
- garderoba przy wiatrołapie - 2
- wiatrołap - 6
- garaż - 19,5
- schody z garażu - 3,5
- podjazd przed garażem - 2
- przed wejściem do domu - 3
- zasilenie do bramy domofonu - 2
- domofon - 1
W sumie - 186 punktów :)
Do tego trzeba dodać koszt przyłącza od skrzynki na zewnątrz do skrzynki rozdzielczej w kotłowni (26 mb), koszty skrzynki rozdzielczej (z 34 bezpiecznikami) i materiałów do niej, wyłącznika centralnego i skrzynki w garażu. Plus koszty instalacji alarmowej (firmy Satel, z 11 czujkami ruchu).
Poniżej próbka roboty ekipy pana Tomka:
W pokoju dziecięcym:
I przy wejściu do dużej łazienki (to zwisające z lewej strony to przewód do LEDów):
Nasza łazienka:
Korytarz - oświetlenie centralne i kinkiety:
Przy łóżku w naszej sypialni (widok jeszcze nie dokończonej instalacji)
Puszki w ścianie przy kominku (nad półką)
Mega zestaw włączników świateł w salonie i kuchni:
Mała łazienka:
Garaż:
Kuchnia - widać puszeczkę na zasilanie do kuchenki indukcyjnej:
Na dziś nie mam zdjęcia skrzynki rozdzielczej - ale ten zwój kabli to zaczątek pod nią: