Zima, zima i... po zimie
Data dodania: 2013-04-20
Witam po długiej absencji.
Od początku października niewiele działo się na działce: trochę posprzątaliśmy, oczyścliśmy deski z gwoździ i ułożyliśmy je w garażu.
Pan Piotruś zaczął rozgarniać tę wielką hałdę ziemi wokół budynku, żeby podnieść teren wokół domu. Ale przed nadejściem zimy i mrozów zdąrzył rozgarnąć tylko połowę górki: obsypał dom od strony północnej, częściowo od wschodniej (tuż przy ścianie) i od strony wejścia i kuchni.
Na koniec najsmutniejsza wiadomość: pod koniec listopada zmarł nasz kierownik budowy, pan Balcarek [*] Cóż mogę więcej napisać? Smutne to bardzo, zwłaszcza dla jego rodziny :(.