26 czerwca (poniedziałek) - a mury rosną....
Ostatni tydzień był wyjątkowo pracowity. Czas więc nadrobić blogowe wpisy.
Górale przyjechali w końcu w poniedziałek ok. 19. We wtorek o 6:30 mielismy od nich telefon z prośbą o zamówienie cementu i folii izolacyjnej :D. Suma sumarum górale sami pojechali do składu budowlanego i wzięli na "wuzetki" to, co było im potrzebne.
Górale położyli pod ścianami 2 warstwy folii izolacyjnej). Pierwszą partię porothermu (22 palety) wymurowali w jeden dzień. Na szczęście firma, w której kupiliśmy pustaki, mogła wysłać nam następny transport (kolejne 22 palety). Jakość porothermu ocenili bardzo dobrze.
Górale zaczęli też budować komin w kotłowni (z pełnych cegieł). Tomek na szybko zamówił i zorganizował transport cegieł w hurtowni, w której pracuje nasz sąsiad. Ale co nagle, to po diable. Okazało się, że kupiliśmy cegłę drugiego gatunku :(. Majster murarzy narzekał, że sporo cegieł pełnych kruszy się, ale zapewnił mnie, że komin z nich się nie zawali :).
Acha, do ekipy murarzy dołączył nowy człowiek: pan Jan. Więc pracują teraz w pięciu. A oto rezultat jednego dnia ich pracy:
Widok z przyszłego pokoju kominkowego na pozostałe pokoje "północne"
Komin kotłowni widziany od salonu
Znów komin - tym razem od strony kotłowni:
Ściany północna i wschodnia:
Połączenie ściany garażu z korpusem głównym domu
A to widok z okna naszej sypialni (chyba bez firanki albo drzewa się nie obejdzie...)