15 czerwca - tniemy brzózki i (prawie) mamy prąd
W piątek 15 czerwca wzięłam dzień wolny w pracy i z Tomkiem i jego ojcem pojechaliśmy na działkę. Podoga była super :).
Ja porządkowałam działkę, a Tomek i jego tata pocięli Stihlem pnie brzóz na pniaki pasujące długością do kominka. A oto efekt ich działań:
Teraz pniaki suszą się i czekają na trajzegę. A zimą będzie czym palić w kominku :D.
Ten piątek był w ogóle bardzo udany: spotkaliśmy się na działce z dekarzem, który kład dach na domu Ewy. Poza tym, że jego robocizna jest na razie najtańsza ze wszystkich ofert, jest też bardzo chwalony przez Ewę. Pan Jarek dał nam też kilka dobrych rad a propos dachu - do przemyślenia jest np. sprawa deskowania dachu (deskowanie i papowanie czy folia bez deskowania - oto jest pytanie)
Spotkaliśmy się także z elektrykiem, który ma podłączyć prąd budowlany na działce. Przekazał nam wszystkie potrzebne dokumenty.
Zdąrzyliśmy też pojechać (tuż przed 15) do PGE w Żyrardowie i Tomek zawarł umowę na dostawę prądu budowlanego z Obrotem. Dobrze się złożyło, że mogłam pojechać razem z nim, bo moja zgoda - jako współwłaściciela działki - była potrzebna do podpisania tej umowy. 20 minut wypełniania formularzy, czytania i podpisywania dokumentów i - voila - mamy prąd budowlany! Przynajmniej na papierze ;)
Zadzwoniliśmy do elektryka, że umowa jest podpisana. W ciągu 2-3 dni roboczych mamy mieć prąd budowlany na działce :).