Piec, ogrzewanie i temperatury w domu
Piec ogrzewania nawiewnego pan Ostrowski skończył instalować 16 stycznia (czwartek). Uruchomilismy ogrzewanie na stałe 18 stycznia (sobota) ok. 11 rano. Od tej pory piec działa nieprzerwanie (nie licząc wyłączenia go na ok. dobę w czasie awarii prądu 2/3 lutego).
Od 16.01 od 11:00 do 31.01 do 11:00 (przez 13 dób) piec spalił 242 m3 gazu.
Od 17 do 24 stycznia program na programatorze pieca był nast.: codziennie
- w godz. 6-8 - 21 st C
- w godz. 8-18 - 17 st C
- w godz. 18-22 - 21 st C
- w godz. 22-6 - 17 st C
24 stycznia ok. południa zmieniłam program grzania - teraz przez całą dobę mamy 18 st C.
########
Przed uruchomieniem 18 stycznia na termostacie pieca było 11 st C. Od tej temperatury startowaliśmy, a celem było 17 st. C.
Dom nagrzewał się niepokojąco długo. 11 st C było ok. 11:00. O 11:27 zanotowałam na termostacie 12 st C, o 11:51 - 13 st C. Wyjechalismy z Tomkiem z domu ok. 13:30 i termostat pokazywał ciągle 13 st. C.
Zaniepokoiliśmy się tym, że piec pracował pełną parą (było go słychać, oj było, ale nie mamy jeszcze drzwi do kotłowni), a dom się nie ogrzewa. Tomek dzwonił kilka razy do pana Ostrowskiego, który tłumaczył, że tak na początku jest. Mury domu muszą się nagrzać, a czujka temperatury termostatu jest umieszczona od strony muru.
Kolejny raz przyjechała na budowę 20 stycznia (poniedziałek). Dom był nagrzany do zadanych na programatorze 18 st C. Piec przez większość czasu nie chodził, uruchamiał się sporadycznie, żeby dogrzać powietrze do zadanej temperatury.
#######
Z montażem pieca zdążyliśmy w ostatniej chwili. 20 stycznia zaczęły się silne mrozy (-15 nocą, -12 nad ranem i wieczorem, w dzień w granicach od -8 do -10). Wiał silny wiatr, który dodatkowo obniżał odczuwaną temperaturę. Kilka dni padał śnieg. Mrozy trzymały do ok. 31 stycznia.
Wtedy zaczęło się "ocieplać" i od niedzieli 2 lutego temperatury w nocy były między -5 a -8, nad ranem między -5 a -3, a w południe temperatura wzrastałą do zera, a czasem nawet lekko powyżej. Do tego od poniedziałku 3 lutego dni są słoneczne, bez jednej chmurki na niebie. Nie pada też i wiatr jest ledwo odczuwalny. Taka pogoda utrzymuje się do dzisiaj, czyli 5 lutego.
-------------------------------
Wzięłam 2 termometry z domu - alkoholowy i "sprężynowy" - żeby pomierzyć temperatury w różnych częściach domu. Dodam, że oba termomotry postawione przy termostacie wskazują o 2 st C niższą temperaturę niż jest na termostacie.
29 stycznia zanotowałam takie temperatury (w dzień, między 13 a 17:30):
- na zewnątrz - minus 8 (ok. 14:00)
- przy termostacie 16 st C (na termostacie 18 st C)
- w garażu 0 (pan Bogdan potwierdził, że na powierzchni wody w wiadrze zostawionym poprzedniego dnia w garażu pojawił się lód)
- na poddaszu - minus 4 (ok. 17:30)
- na poziomie podłogi w salonie 15,5 C
- na parapecie okna jadalni 14 C
- na kinkiecie między kuchnią a jadalnią (ok. 1,8 metry nad ziemią) 18,5 C
-------------------------------
Temperatury 31 stycznia
- docelowa na termostacie 18 C
- na dworze -12 C (ok. 10) i -7 C (ok. 14)
- w garażu -2 C (na schodach na poddasze), -3 C (na parapecie okna), -4 C (na podłodze przy bramach garażowych). Temperatury mierzyłam między 13:20 a 13:50
- na poziomie podłogi w salonie 15,5 C
- na kilku parapetach 13 C